czwartek, 25 grudnia 2014

Po prostu - Wesołych Świąt!

.

***
Mam nadzieję, że wszystkim Święta upływają w zdrowiu, radości i spokoju. 
Przy rodzinnym stole, na rozmowach z bliskimi. 
Spacerach i grach planszowych. :)))

Czego sobie i Wam życzę!
Aulik
.

piątek, 12 grudnia 2014

Prosta torebka jeansowa dla dzieci (DIY) - Krok po kroku :)

.

     Uwielbiam rzeczy proste. :)

     Od jakiegoś czasu szycie wciągnęło mnie całkowicie, to hobby które pochłania, daje niesamowite możliwości. I satysfakcję. Bez zbędnych wstępów, zabieram się do roboty.
Torebka jest i prosta, i do zrobienia na szybko. Krok po kroku. :)

sobota, 29 listopada 2014

Sowy, sowy, sowy... :)

.

     Za co tak lubimy sowy?
Pojęcia nie mam...bo mają wybałuszone oczy? nie śpią po nocach? ich głowy kręcą się o 180 stopni? są słodkie i robią uhu? Możliwe... Tak, czy inaczej sowy od jakiegoś czasu zawładnęły światem i pojawiają się wszędzie. U mnie też. :))) Moje sówki są bardzo miękkie, proste i przytulaśne. Każda ma oczywiście inny charakterek, jak to u sów zazwyczaj bywa. I każda chce być kochana. ;)

wtorek, 11 listopada 2014

Lisek chodzi koło drogi...

.

     Poduszki - Maskotki - Liski świetnie nadają się do przytulania. :)
Mają sympatyczne mordki i szczere spojrzenie, wbrew krążącym o nich złym opiniom. ;) A poza tym bardzo lubią jeść pierogi i skakać na skakance - szczególnie lisie dziewczynki. :)))

czwartek, 9 października 2014

torebki z sowami :)

.

     Torebki jeansowe dla dziewczynek i chłopców na jesienne skarby lub letnie pamiątki powstały jakiś czas temu. Świetnie się szyje takie kolorowe sówki. :)
     Moja córeczka nosi w takiej torebce paczkę chusteczek higienicznych, portfelik i kasztany, które niedawno znalazła. I zabiera ją na każdy spacer i wyjście na podwórko.

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

o Myszach słów kilka :)

.

     "Gdzie są moje mysze?!" wołał Tom w kreskówce. :)))

     Lubię myszy, bo przypominają mi nutrie, a nutrie lubię, bo jako dziecko miałam okazję zobaczyć jakie to mądre i czyste zwierzątka. Pełne ciekawskiego spojrzenia i zamiłowania do pluskania się w wodzie. Z bardzo zwinnymi łapkami, jak u ludzi; z cienkimi paluszkami, którymi chwytały wszystko bardzo sprawnie i zabawnie... No i ze szczurzymi ogonami, które niektórych odstraszały. Tak czy inaczej, lubię myszy. A szczególnie takie jak te powyżej. Wesołe i kolorowe. :)))
To kolejne moje softiesy, bawełniane, miękkie i przyjemne w dotyku.

***
     I jeszcze ulubiona kicia, która udaje "mysze" schowaną pod poduszkami jak w norce. No i oczywiście nikt jej nie widzi, prawda? ;)))


wtorek, 19 sierpnia 2014

torebki z myszami :)

.

     Szycie naprawdę bardzo wciąga. :) A robienie takich torebeczek dla dzieci to czysta przyjemność. Są nieduże - 15 x 17 cm. W środku mają małą kieszonkę. Zapinane na guzik.
     Zwariowane lato pozwala mi na wakacje od komputera, ale pomału zaczyna mi brakować wieczorów w sieci, odwiedzania blogów i stronek... Na szczęście wieczory robią się trochę chłodniejsze.... ;)

sobota, 5 lipca 2014

zapachniało latem :)

.

Pyszne lato
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska 
   
  Pyszne lato, paw olbrzymi,
stojący za parku kratą,
roztoczywszy wachlarz ogona,
który się czernią i fioletem dymi,
spogląda wkoło oczyma płowymi,
wzruszając złotą i błękitną rzęsą.
I z błyszczącego łona
wydaje krzepkie krzyki,
aż drży łopuchów zieleniste mięso,
trzęsą się wielkie serca rumbarbaru
i jaskry, które wywracają płatki
z miłości skwaru,
i rozśpiewane, więdnące storczyki.
O, siądź na moim oknie, przecudowne lato,
niech wtulę mocno głowę w twoje ciepłe pióra
korzennej woni,
na wietrze drżące --
niech żółte słońce
gorącą ręką oczy mi przesłoni,
niech się z rozkoszy ma dusza wygina
jak poskręcany wąs dzikiego wina. 

***
     Miałam ochotę na zmianę tapety na pulpicie, chociaż mało ostatnio spędzam czasu przed monitorem, to i tak sprawiło mi to radochę. 
Moje dzieci rozleniwiły się już na dobre. W powietrzu czuć piknikiem i wakacjami. :)))

     A ja zatraciłam się i zaszyłam w szyciu bez reszty...
.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

zaszyłam się... ;)

.

     Na jakiś czas zaszyłam się... :)))
.

piątek, 6 czerwca 2014

czerwcowy kalendarz z prywatą ;)

.

     Z dużym opóźnieniem powstał ten czerwcowy kalendarz, ale w końcu jest. :)
Z prywatą - no tak, bo to moja osobista Córeczka leci jak szalona z wiechciem przez łąkę. Z badylkiem w czerwcowe lato, w wakacje, w radochę, w głupawkę od pyłków, w galopie...

Od poniedziałku mają przyjść 30-to stopniowe upały, muszę wyciągnąć klapki z szafy. :)))
.

środa, 28 maja 2014

mania rysowania...

.

     Zawzięłam się i postanowiłam nauczyć się podstaw rysunku realistycznego.
Idzie baaardzo opornie...  :)))
.

środa, 30 kwietnia 2014

majowy kalendarz z lasu ;)

.

     Pojechaliśmy do lasu, a w lesie wiosna. Malutka, delikatna, biała wiosna w zajęczej koniczynie. :)))

U mnie na pulpicie od jutra. Maj.
Dziś w pamięci zapach lasu. Krople wiosennego deszczu na szkłach okularów i obiektywie aparatu...Długie godziny marszu, kanapki z szynką i ogórkiem. 
Następnym razem zabieramy nawigację i zapuścimy się w tereny mniej uczęszczane. Może na jakiś trudniejszy szlak...
.

niedziela, 20 kwietnia 2014

Wesołych Świąt! :)

.

     Cudownych Świąt Wielkiej Nocy!
.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Wiosenny aniołek z masy solnej

.

     Anielskie klimaty kiedyś były mi tak odległe jak tylko mogą być odległe obce planety innych galaktyk. Zarzekałam się, że to nie moje ulubione. Ale stopniowo anioły zalęgły się w moim domu.
Koleżanka podarowała mi pierwszego gipsowego anioła, który puszcza oczko. Potem Anioł Czerwony strzegł łóżeczka mojej córki (też podarunkowy, gipsowy). Porcelanowy aniołek z gwiazdką zjawił się przypadkiem - miał być prezentem - ale tak na mnie patrzył, że nie miałam serca go oddać...Srebrny anioł-zawieszka dostał się mojej córce bez okazji. A taki bożonarodzeniowy z zadartym nosem to już zupełnie inna historia...I tak kolekcja nam rośnie. Ja wiem, że pięć aniołków, to może i nie jakaś szczególna kolekcja, ale dla mnie to i tak dużo, naprawdę. :)

A teraz pojawiły się anioły z masy solnej i dają mi dużo radości. Skąd ten anielski temat? Nie mam pojęcia. :)))

***
Tablicę malarską pomalowałam farbami akrylowymi. Aniołka przykleiłam pattexem. I gotowe.
.

piątek, 11 kwietnia 2014

rąsia ;)

.

     Próba naszkicowania własnej dłoni skończyła się urzeczywistnieniem czegoś tak kolosalnego jak Lewa Ręka Ciemności...
Słabe proporcje i plaskata rysunkowa dłoń napawają mnie prawdziwa dumą. Ważne, że w ogóle przypomina dłoń. Ha.
.

niedziela, 6 kwietnia 2014

kwietniowy kalendarz z tulipanami :)

.

     Bardzo mam przesilenie wiosenne i sama nie wiem za co się zabrać. W jednej chwili ogarnia mnie euforia i mogę przenosić góry, piszę wiersze i maluję obrazy, gotuję i biegam z bananem od ucha do ucha...
     A za chwilę świat traci wszelkie barwy i w zasadzie nie umiem poruszyć nawet ręką, żeby odgonić niefajne myśli...

Mam nadzieję, że to przejściowe, bo (z)męcząca jestem...
.

sobota, 22 marca 2014

Kotuszka - poduszka :)

.

     Nowa maskotka mojej córeczki - Kotuszka, niedawno zamieszkała w naszym domu i panoszy się bez skrupułów.
I tak wie, że wszyscy ją kochają. ;)))

Długie łapy i biały pyszczek wymyśliła córka. Serduszko jako nos też. Uszyta całkowicie z resztek, recyklingowa poducha sprawiła mi dużo radości. :)))
.

niedziela, 2 marca 2014

Marcowy kalendarz z prymulką

.

     Mam nadzieję, że wiosna zaczęła się na dobre. Marcowy kalendarz z prymulką to taki pierwszy wiosenny zew. Zaklinanie przedwiośnia pierwiosnkiem. :)

To burzliwy czas nie tylko w przyrodzie.
Czekam na spokojne, słoneczne dni....
.

czwartek, 27 lutego 2014

Aniołek z masy solnej

.

     Aniołka robiłyśmy razem z Córeczką na warsztatach plastycznych dla dzieci. Pomagałam jej lepić niektóre elementy i doczepiać włosy, ale kolorowanie to w całości jej praca. Tak jak i dobór ozdób i dodatków. :) Jesteśmy bardzo dumne z naszego pierwszego wspólnego Aniołka! Myślę, że jak na nowicjuszki wyszło nieźle. Postanowiłyśmy, że w wolnej chwili zrobimy więcej takich prac z masy solnej.

Najprostszy przepis na masę solną, z którego również korzystały panie na warsztatach:

PODSTAWOWA MASA SOLNA I
(do wyrobu prostych modeli)

1 szkl. mąki
1 szkl. soli
ok. 1/2 szkl. wody (lub ciut więcej)

- wsypujemy do miski mąkę i sól, mieszamy
- stopniowo dolewamy wodę, aż masa będzie miała konsystencję ciasta na makaron i stanie się plastyczna jak plastelina :)

***
Do masy solnej można dodać kleju do tapet, olej jadalny lub glicerynę. Także mąkę ziemniaczaną.
I jeszcze kilka przepisów z książki Isolde Kiskalt "Masa solna":
1 filiżanka mąki = około 100 g mąki
1 filiżanka soli = około 200 g soli


MASA SOLNA II
(do małych modeli)

200 g mąki (typ 405)  (2 szkl.)
200 g soli  (1 szkl.)                  
100 g mąki ziemniaczanej  (1 szkl.)
150 ml wody

MASA SOLNA III
(do wyrobów schnących na powietrzu)

200 g mąki  (2 szkl.)
200 g soli  (1 szkl.)
2 łyżki kleju do tapet*
125 ml wody

MASA SOLNA IV
(ścisła masa do dużych modeli)

200 g mąki (2 szkl.)
400 g soli  (2 szkl.)
125 ml wody

MASA SOLNA V
(do wyrobu kafli i płat)

200 g mąki (2 szkl.)
400 g soli  (2 szkl.)
2 łyżki kleju do tapet*
125 ml wody

*rozrobiony klej do tapet dodaje się do masy w trakcie zagniatania

***
ANIOŁEK
     Aniołka robiłyśmy z bardzo prostych elementów:
- rozpłaszczony trójkąt - tułów
- kulka - głowa
- dwie rozpłaszczone kulki - skrzydła
- dwa wałeczki - ręce
- dwa cieńsze długie wałki z wykałaczkami w środku - nogi
- dwie podłużne kulki - stopy
- kwiatki na sukience są ulepione z kuleczek, po pięć na każdy kwiat
- włosy zostały przeciśnięte przez maszynkę do robienia makaronu, ale można ją zastąpić wyciskarką do czosnku :)
- pomalowany został temperami
- ozdabianie to już kwestia inwencji twórczej i fantazji mojej Córeczki :)))

- Łączenie elementów ze świeżej masy polega na zwilżeniu miejsca łączenia wodą.
- Połączenie suchych i wilgotnych elementów wymaga spoiwa, zamiast wody stosujemy świeżą masę solną. Rozrzedzamy ją nieco wodą i sklejamy takim spoiwem elementy.
- Modele można suszyć na powietrzu lub w piekarniku. (Nasz aniołek schnął około tygodnia w ciepłym i przewiewnym miejscu.)

 ***
     Wprawdzie zbliża się wiosna i więcej czasu będziemy spędzać poza domem, ...ale jak na razie siedzimy z katarem za towarzysza i mamy mnóstwo czasu na różne robótki. :))

.

czwartek, 20 lutego 2014

Kotuszka - kocia poduszka :)

.

     Kotuszka to był tajny projekt Mikołaja. ;) Nie zdradzam szczegółów, bo pomocnicy Mikołaja umieją dochować tajemnicy i umieją nieźle spiskować. Ale sprawa może już wypłynąć na światło dzienne, minęło sporo czasu od Świąt Bożego Narodzenia. :)))
     Szycie takich poduch (jak np. Sowuszka czy Kotuszka), to czysta przyjemność. Sztruks to bardzo wdzięczy materiał, miły w dotyku i do tego fajnie wygląda. Brąz z błękitem wbrew pozorom fajnie współgra. Mój syn uwielbia tą poduszkę. A to najważniejsze. :)))

Rozmiar około 40x50 cm.
.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Zakręcona na punkcie kotów :)))

.

     Zakręcona. "Twisted".

     Moja córka za każdym razem pyta mnie, dlaczego koty na rysunkach są białe. A ja za każdym razem odpowiadam jej co innego: bo piją dużo mleka, bo są czyste, bo jeszcze nie dorosły do kolorów... ;)
W zasadzie nie umiem odpowiedzieć dlaczego są białe. Może kiedyś nabiorą kolorów? Może. 

P.S.
A tak przy okazji - Wszystkim Kotom 100 LAT! :)))
(Aniu, dziękuję za przypomnienie!) 
.

piątek, 14 lutego 2014

Walentynki 2014 :)

.

Nasze, czy nie, Święto Zakochanych samo w sobie niesie bardzo pozytywną energię. :)
Zatem życzę Wam wszystkiego Najlepszego w Dniu Świętego Walentego. :)))
.

wtorek, 11 lutego 2014

"Prehistoric"

.

     Nie wiem, czy smoki to mit czy prehistoria. ;)
Kolejny topik na Illustration Friday - "Prehistoric".

Uczę się kolorować kredkami...

.

czwartek, 6 lutego 2014

Dishcloth. Ściereczka na szydełku. (opis i schemat)

.

     Dawno nic konkretnego nie dziergałam. Właściwie nie wiem, czy tą ściereczkę można uznać za konkretną. :)))

     Wiele razy w sieci natykałam się na myjki (ściereczki, szmatki?) robione na drutach lub na szydełku. Nie bardzo wyobrażałam sobie jak używać takiej "szmatki". I jak właściwie się sprawdza w kuchni? Może ponoć służyć do przecierania naczyń do sucha lub do zmywania... Postanowiłam spróbować.
     Na jednym z blogów znalazłam też zastosowanie takiego ręczniczka do mycia twarzy, co bardziej przypadło mi do gustu.

     Jak na razie mam mieszane uczucia co do użyteczności takiej ściereczki, może to kwestia przyzwyczajeń... Ale już planuję następną, z bawełny. :)


***
DISHCLOTH - ŚCIERECZKA - MYJKA
(szydełko nr 3,00 mm, włóczka w kolorze naturalnym, tex. 64/3)
o.ł. - oczko łańcuszka
psł. - półsłupek
sł. - słupek

- dowolna ilość oczek łańcuszka, w zależności od tego jaką dużą chcemy mieć ściereczkę, u mnie 30 o.ł.
rząd 1 - rząd półsłupków (pierwszy psł. w drugim o.ł.)
rząd 2 - 1 o.ł., 1 psł., 1 sł., 1 psł., ..., 1 psł.
rząd 3 - 1 o.ł., rząd psł.
na przemian przerabiam rząd 2 i 3, aż do uzyskania kwadratu.
(Ścieg szydełkowy znalazłam w gazetce "Szydełkowanie jest proste".)
Dodatkowo obrębiłam całą ściereczkę półsłupkami, robiąc w jednym z rogów pętelkę do zawieszania z 10 o.ł.




 ***
I jeszcze, słynna asystentka Koza w czasie pracy. ;)
.

piątek, 31 stycznia 2014

Luty, luty, obuj buty... :) Kalendarz na luty 2014.

.

     Miałam duże wątpliwości czy pisze się "obuj" czy "obój" buty. ;) Jakkolwiek się pisze i cokolwiek to znaczy, mam nadzieję, że luty okaże się dla nas pogodowo łaskawy. I, że nie trzeba będzie butów szczególnie szykować na mrozy i zawieje.

    Odkąd mamy karmnik za oknem moimi ulubieńcami są mazurki, śmieszne, rozgadane ptaszki wyglądające prawie tak samo jak wróble. :)))

     Powstała następna tapeta na pulpit, tym razem z kalendarzem na luty. I oczywiście z mazurkami.

***
     Ferie intensywnie i nieuchronnie mijają. Mroźnie i (ku radości dzieci) w miarę śnieżnie. Może w końcu znajdę trochę czasu dla siebie? Kto wie?... ;)
.

niedziela, 12 stycznia 2014

Prosty szalik na drutach (opis)

.

     Prosty szalik na drutach, to mój standarcik na zimę. Ciepły, nieskomplikowany, łatwy w wykonaniu i ciepły w noszeniu. ;) Można go zrobić w ciągu jednego, góra dwóch filmów. Dwa, trzy wieczory i gotowe. :)))
A, że od Mikołaja dostałam piękną włóczkę (100% Acrylic - Himalaya "Joyfull Colors". Nr 80202), to od razu postanowiłam ją na coś przerobić. Ta mięsista włóczka jest naprawdę bardzo ciepła, zatem stanęło na szaliku. :)

PROSTY SZALIK NA DRUTACH
(druty - u mnie drewniane - o średnicy około 10 mm, włóczka Himalaya "Joyfull Colors", 2 motki. Nr 80202.)

- nabieram 40 oczek - szerokość szalika, około 25 cm i przerabiam:
- przerabiam pojedynczy ściągacz:
             1 rząd: 1 oczko prawe, 1 oczko lewe, 1 oczko prawe...
             2 rząd: 1 oczko lewe, 1 oczko prawe, 1 oczko lewe...
             3 rząd: 1 oczko prawe, 1 oczko lewe, 1 oczko prawe...
             itd.
             ilość rzędów do wyczerpania włóczki lub porządanej długości szalika :)
- mój szalik ma około 25 cm szerokości i 110 cm długości. I Koza go lubi. Bardzo. ;)
- doszyłam do szalika brązowy guzik:




 Żeby nie było, Koza też tu była ;)

.

czwartek, 2 stycznia 2014

styczniowy kalendarz z sikorką :)

.

     W zeszłym roku zrobiłam dla siebie i przyjemności Koci Kalendarz na cały rok.
Tym razem powstał tylko styczniowy, jako tapeta na pulpit. Tak mnie jakoś naszło. A wszystko przez sikorki!

     W naszym nowo zbudowanym karmniku w końcu pojawiły się sikorki! Czekaliśmy na nie dwa tygodnie. Już myślałam, że coś jest nie tak z domkiem, może z kolorami? lub z nasionami? a może to przez kocie nosy przyklejone wiecznie do szyby?
Na szczęście (w końcu!) sikorki się zwiedziały i zaczęły nieśmiało przylatywać. Najpierw na śniadania, potem na pełen wyszynk i to stadnie. :) Liczę, że inne ptaki też się skuszą na smakołyki i będę mogła je podglądać.

     Niedługo mają nadejść mrozy (jeśli wierzyć prognozom) może warto pomyśleć o karmniku? Powieszonym na pobliskim drzewie lub balkonie? Przyznam, że minusem bliskiego karmnika są zabrudzone parapety, barierki, chodniki itd...ale wierzcie mi lub nie, wolę patrzeć na ptaszki niż gapić się np. w tv...a kupy spłucze częściowo deszcz, zaś resztę można po prostu zmyć.
     To genialna rozrywka. I absorbująca. To niesamowite jak ruchliwe i żywotne są ptaki. Ile energii poświęcają na zdobycie słoninki lub nasion, lub na użeranie się z niezbyt lubianymi konkurentkami. Nie znam się zbytnio na ptakach, ale już bez problemu rozpoznaję sikorki bogatki, których jest najwięcej od modraszek. Z moich obserwacji wynika, że chudsze sikorki są bardziej zadziorne, a te napuszone, pękate brzuszki - wyluzowane. Tak czy inaczej, na początku wydawało mi się, że są nie do rozróżnienia, ale teraz wiem, że każda ma coś charakterystycznego, co ją wyróżnia - plamkę koło oka, biały kuperek lub wredny charakter. :)))
.

środa, 1 stycznia 2014

Szczęśliwego Nowego Roku i One Little Word na 2014 rok!

.

     Mam nadzieję, że 2013 rok był dla wszystkich łaskawy. :)
I, że 2014 będzie obfitował w nowe, dobre możliwości i wspaniałe wyzwania. Spokojny i jednocześnie pełen emocji, tylko tych pozytywnych oczywiście!

     Jak co roku zastanawiam się nad słowem, które będzie mi towarzyszyć przez kolejne 365 dni, takie moje - One Little Word. Zabawa w słowo "przewodnie" wciągnęła mnie kilka lat temu i bardzo mi pomaga pamiętać o tym co zamierzam zrealizować w danym roku. W poprzednich latach były już różne słówka:

2010r. - rozwój (progress) - wtedy trafiłam na społeczność blogerów piszących o samorozwoju, niesamowite ilu ludzi chce realizować swoje marzenia!
2011r. - czysty (pure) - oczyściłam swoje otoczenie ze zbędnych przedmiotów i znajomości, a kuchnię ze "śmieciowego" jedzenia i nadal nad tym pracuję ;)
2012r. - otwierać (open) - otworzyłam się na ludzi i ich potrzeby (ciut pochopnie, ale liczy się doświadczenie) i na nowe działania
2013r. - odwaga (courage)...

     Muszę przyznać, że sporo odwagi było mi potrzebne w zeszłym roku, aby w końcu przyznać się do swoich słabości, braku asertywności i uległości sytuacjom nie zawsze mi potrzebnym, wręcz toksycznym. Zbyt dużo czasu poświęcałam innym ludziom, a pomoc niektórym z nich niosła tylko przykre konsekwencje i poczucie wykorzystania... Ale na szczęście nie wszyscy okazali się pasożytami! Mam wokół siebie ludzi, których cenię i którzy cenią mnie taką jaką jestem. I wzajemnie się wspieramy i śmiejemy, kiedy trzeba. Dajemy i bierzemy dużo z bycia ze sobą. :)
     Spróbowałam kilku rzeczy na które kiedyś brakowało mi odwagi. Coraz mniej boję się eksperymentować, im więcej próbowałam i popełniałam błędów tym więcej się uczyłam... I nie mówię tu tylko o sprawach życiowych, ale też o robótkach, relacjach, metodach na życie, gotowaniu i takich tam. :)))

     W tym roku stawiam na działanie, czyli takie "rusz tyłek" (coś w rodzaju: "move your as"). ;)))

2014r. - ruch (move on)

     Muszę się skupić na sprawach dla mnie istotnych (mniejszych i większych) i przestać je odwlekać. To mój problem, zanim zacznę coś robić obracam temat na tysiąc sposobów, a im głębiej drążę, tym bardziej odwlekam... I tak można bez końca, zamiast działać, grzęznę w teorii. Mam kilka planów, które chciałabym zrealizować, kilka projektów robótkowych...
     Nowy Rok to fajna okazja do planowania i marzeń, ale wiem też, że te plany najczęściej nie wypalają. Zbytnio się spinamy, a potem traktujemy to jak karę i obowiązek, a nie jak frajdę. Zatem mam zamiar podejść do tego jak najbardziej na luzie, czego i Wam życzę. O ile takie plany sobie wymyślacie. :)))
.