Drugi dzień wyzwania fotograficznego i niezmiernie dla mnie trudny temat - "lista na 2013".
A, trudny dlatego, bo po pierwsze nie wierzę w moc postanowień noworocznych (takich całorocznych), po drugie nawet jeśli takowe popełniam, to bardzo rzadko udaje mi się je zrealizować. Zatem uważam je za coś totalnie abstrakcyjnego. :))) Ale oczywiście przyjemnie jest planować. W moim przypadku często wszystko bierze w łeb, bo mam w tzw. międzyczasie mnóstwo innych postanowień i wciąż zmieniam cele.
Dlatego wolę plany krótkoterminowe. Łatwiej mi je określić i łatwiej z nich wywiązywać. :)
Dopiero niedawno dotarła do mnie świadomość potrzeby zmian, zmian w organizacji mojego życia. I nie wynika to raczej z tego, że jestem niezadowolona, czy też nieszczęśliwa. Po prostu potrzebuję zmienić coś w swoim życiu, spróbować czegoś innego, nowego. Dlatego muszę "się ruszyć" dosłownie i w przenośni. Ruszyć otoczenie wokół siebie i samą siebie też. :) Bardzo spodobał mi się pomysł wprowadzania zmian w jeden miesiąc - 30 days to change - chcę spróbować na sobie czy to działa. Wiąże się z tym również wprowadzenie kilku sposobów na lepszą organizację... I mam zamiar dobrze się przy tym bawić!
Z drzemkami i doleżuszkami walczę od lat. Czas zmienić się w skowronka (sama nie wierzę, że to napisałam, hi, hi).
***
Właśnie przed chwilą wróciłam z półgodzinnej zimowe przebieżki, a raczej szybkiego spaceru, było pięknie. :) To tak a'propos ruchu i postanowień, które czasem warto wcielić w życie. :)
.
skąd ja to znam.... bardzo spodobało mi się postanowienie: "nie przepuszczać czasu przez palce" - nie będziesz miała nic przeciwko jak ściągnę go na swoją listę???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko =)
Żanetko, pewnie, że nie będę miała nic przeciwko :) żeby tylko nam się to postanowienie jeszcze pięknie udało...eh...
Usuńdziękuję i tez pozdrawiam serdecznie :)
Jestem pełna podziwu! A zwłaszcza za weekendowe wstawanie!
OdpowiedzUsuńmaj.-u weź poprawkę, że to postanowienia tylko są ;)
Usuńale muszę przyznać, że jak je pisałam to sama sobie trochę ich zazdrościłam... :)))
i właśnie to wstawanie będzie najtrudniejsze do zrealizowania, bo ja raczej śpioch jestem...
Fajnie rozpisana lista :) Ruszyć się to też u mnie - koniecznie joga :)
OdpowiedzUsuńO tak nie przepuszczać czasu - dobre :)
Pozdrawiam
z tym ruchem to jak widzę nie tylko mój problem...za dużo tego siedzenia w jednym miejscu, więc się rozleniwiamy...a w stawach piszczy i trzeszczy :)))
Usuńmówią, że ruch to zdrowie i tego sie trzymajmy :)
pozdrawiam ciepło!
pkt 3 też uwielbiam dosypiać:0 i ta mijają minuty i godziny poranka:))
OdpowiedzUsuńzatem WYTRWAŁOŚCI ! nie tylko w pkt 3!:)
oj, tak, ukochane drzemki...
Usuńale mam zamiar być twarda! :)
Życzę żeby się udało :))
OdpowiedzUsuńNeurobik... spadłam z krzesła ze śmiechu :)
OdpowiedzUsuńmoja droga Lucy...nie ma w ogóle z czego się śmiać! to bardzo poważna sprawa! ;)
Usuńskoro ćwiczy się bieganie, mięśnie Koegla, cierpliwość... i tym podobne dyscypliny, to czemu by nie mózg? hę? :D
Ale chyba nie na lekcjach z prywatnym trenerem? Bo wiesz, ja mogę pomóc Ci w tej kwestii za darmo... ;))
UsuńFajna lista i podoba mi się jak ją graficznie przedstawiłaś.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia
dziękuję :)
UsuńNie tylko pełna wartości lista, ale jakże pięknie wizualnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńWidać jaka dusza w Tobie... :) Powodzenia i wytrwałości :)
dziękuję :)
Usuńpozdrawiam ciepło!