środa, 15 kwietnia 2009

malowane szkiełka

.
"na tapczanie siedzi leń…"
Jan Brzechwa



Okropnie mnie te święta rozleniwiły…do tego Córeczka sobie ząbkuje i to z wysoką gorączką…zupełnie nie mam głowy do niczego (a raczej moja głowa jest do niczego ;) )…

Za to z przyjemnością w wolnych chwilach oglądam jak na blogach ruszyło twórcze szaleństwo, może mój leń się trochę zawstydzi i ulotni…?




Bawiliśmy się trochę z Synem w malowanie farbkami do szkła…ofiarami naszych prób padły jak na razie: szklanka sztuk 1, słoik na pędzelki sztuk 1 i kubek sztuk 1.
Nie wiedziałam, że to takie trudne, i że to taka frajda... :)
.

1 komentarz:

  1. Super ten kubeczek w kwiatuszki. Szklanka też wyszła świetnie, myślałam, że to odciśnięty stempelek, a po chwili zobaczyłam, że to drobne kropeczki.
    Naprawdę fajnie Ci to wyszło.
    A twoja córusia to biedna teraz, a ty z razem z nią :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

:)