Koncert na wstążki...
Wyzwanie fotograficzne, dzień szósty: "paski".
Nie zdążyłam zrobić dziś żadnego pasiastego zdjęcia. Ale od razu gdy zobaczyłam ten temat pomyślałam o "Koncercie na wstążki" Jerzego Janiszewskiego, który widzieliśmy w sierpniu przy Wielkim Młynie w Gdańsku. Instalacja z kilkumetrowych wstążek zrobiła na mnie niesamowite wrażenie - kolorami, rozmachem i szeleszczącymi dźwiękami wydawanymi przy każdym podmuchu wiatru...
Staliśmy jak zahipnotyzowani. :)))
Nie mogłam się oprzeć wklejeniu tych kilku słonecznych, letnich zdjęć. Na przekór ponurym, lutowym nastrojom. :)
To niebo prześwitujące przez kolorowy welon. Cudne!
OdpowiedzUsuńmieliśmy wtedy piękną, praktycznie bezchmurną, słoneczna pogodę, idealne tło dla tych kolorowych wstążek :)
Usuńjak przepięknie! śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać, też mam takie zdjęcia
OdpowiedzUsuńo! super! pokażesz na blogu?
Usuńale to cudne! oczu nie można oderwać!
OdpowiedzUsuńprawda? a na żywo dodatkowo było słychać intrygujący szelest...
UsuńPięknie to wygląda!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiesamowite! Pięknie to uwieczniłaś.
OdpowiedzUsuńdziękuję, łatwiej zrobić fajne zdjęcia fajnej rzeczy ;)))
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDoskonała prezentacja tematu. Jaki wspaniały efekt!
OdpowiedzUsuńdziękuję, to ta instalacja była naprawdę niesamowita! :)
Usuń