wtorek, 7 sierpnia 2012

nałóg...

.

     Trochę się speszyłam tym dzisiejszym tematem...
Drugi temat wyzwania 7 dniowego na blogu Sen Mai to - Nałóg.
    Nałóg? Ależ skąd...raczej nałogi i to całe mnóstwo, jedne bardziej, inne mniej wciągające. Z niektórych mogłabym się jakoś wytłumaczyć, ale z większości moich nałogów tak nie za bardzo...Bo to, że piję kawę, pstrykam setki zdjęć, dużo gadam o jedzeniu czy siedzę godzinami grzebiąc w internecie lub zbieram guziki, to tylko takie małe przyzwyczajenia, o tych mniej wytłumaczalnych nie będę wspominać... :)))

     Moim chyba największym nałogiem (przynajmniej ostatnio) jest szydełkowanie i zbieranie wszelakich włóczek. Najgorsze jest to, że często szydełkuję dla samego szydełkowania, nie kończę rozpoczętych robótek lub pruję wszystko, bo mi się w międzyczasie koncepcja zmieniła...

***
     no, to przy okazji się przyznam, że (można śmiało to nazwać dziwactwem...) bardzo lubię robić zdjęcia jedzenia, które akurat mam na talerzu...ale to taki niewinny nałóg...

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

:)