.
nie ma to jak coś zmalować na spółkę z trzylatką :)))
W zasadzie nie przepadam za komercyjną wersją Walentynek. Szaleństwem w sklepach, przesłodzonymi gadżetami itp.
Ale sam w sobie Dzień Zakochanych jeśli ma służyć wyrażaniu uczuć - bardzo mi się podoba :)
Moja mała Córeczka z przejęciem kolorowała serduszka i pomagała w klejeniu kartek dla naszych chłopaków i potem z równym przejęciem je wręczała. Fajnie, że trzylatka ma taką lekkość w deklarowaniu swojej miłości..."kocham brata, tatę, mamę, pluszowego pieska i kolor różowy" :)))
Wszystkim więc życzę (i sobie samej też) takiej właśnie lekkości w miłości :D
.
Fajny wpis. A kartki urocze.
OdpowiedzUsuńSłoooodkie :)))
OdpowiedzUsuńOooo tak, dzieci tak pięknie nie widzą barier i ograniczeń...
OdpowiedzUsuń