.
Czary-mary, fiku-miku,
szedł czarodziej po trawniku.
Niósł w plecaku fiołki, róże
a stokrotki gdzie? W kapturze!
Rzucał kwiaty gdzie się dało,
żeby wszędzie coś pachniało.
Koło ławki, koło krzaka,
jakie kwiaty? Te z plecaka!
W piaskownicy palmy sadził-
nawet nieźle sobie radził
no i huśtał na huśtawce
rozczochrane dwa dmuchawce.
Wyczarował, czary-mary,
na kałużach nenufary
aż podwórko zmienił w śliczny
mały ogród botaniczny.
Dorota Gellner
"Wiosenny Czarodziej"
***
Wraz z wiosną przyleciały do mnie energetyczne cudeńka od maj. i od Agaty. Dziękuję!!!
Maj. jest mistrzynią klimatycznych drobiazgów:
Agata, zaś mistrzynią patchworków:
A ja szczęściarą :)))
***
Wraz z wiosną przydreptało roztrzepanie, słońce... i tylko dwa rozczochrane dmuchawce mam w głowie... :))) i rysowanie od czasu do czasu, które daje mi kilka spokojnych chwil...
.
Rozedrgane dmuchawce...Pięknie powiedziane :)
OdpowiedzUsuńAuliku! To ja Tobie dziękuję, że Ci się chciało....
Przy czytaniu wierszyka przypomniały mi się czasy jak moi siostrzeńcy byli mali 0 wiersze Doroty Gellner były jednymi z ulubionych czytanek.
OdpowiedzUsuńPrezenty piękne. Podoba mi się też rysunek - działa na wyobraźnię - co tam jest z tymi drzwiami.
piękne te prezenty. wpadł mi w oko ten pomaranczowy woreczek z perełkami :) oraz serduszka. wszystko cudowne
OdpowiedzUsuń