Ok, ok, lubię szaliki, apaszki, chusty, gawroszki i wszelkie inne otulacze szyi :)))
I mam ich więcej niż naprawdę potrzebuję...a wciąż przybywają następne...
Czerwony szalik podpatrzyłam w Falando de crochet, Atelier Rozmaitości i w Paszczakowicach, a różowy w Atelier Rozmaitości. Napatrzyłam się na blogach na piękne robótki i uległam urokowi tych koronkowych szaliczków. :)
Są naprawdę w miarę proste do zrobienia, a na ludziu wyglądają super i świetnie się je nosi.
***
Gosiu dziękuję za wyróżnienia (już dawno powinnam była to zrobić :) )
Dlatego też, przekazuję je wszystkim kreatywnym i sympatycznym miejscom w sieci. :)
***
zapach wiosennego deszczu...
.
cudne szaliczki :) ten pierwszy wzór zrobiłam już kilka razy, hehe, a i mam następne chętne osoby na niego :D różowy też super^^ pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCzerwony szalik jest cudowny, gratuluję zdolności do tworzenia takich pięknych rzeczy i cierpliwości, bo chyba trochę czasu zajmuje wykonanie takiego szalika :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudności szydełkowe!!! Och, rozumiem tę potrzebę posiadania otulaczy szyjnych, rozumiem .... :)
OdpowiedzUsuńteż noszę szalik na szyi, właściwie non stop, nawet ostatni w nim spię:) ale mój musi byc mięciutki, moher, miękka wełna, w rezultacie nosze ciągle ten sam, za to dłuuugi jest:)
OdpowiedzUsuńcieszy mnie, że nie tylko ja mam bzika na punkcie otulaczy :)))
OdpowiedzUsuńWiolu - dzierganie to często tylko zajmowanie rąk przy jakimś mniej-zajmującym filmie, ale faktycznie czasem trzeba się trochę nadłubać :)
pozdrawiam ciepło :)
fajniutki ten szaliczek...podziwiam za cierpliwość:)
OdpowiedzUsuńSuper szliczki i czerwony i różowy ale ja nie dałabym rady tkich zrobic bo widziałam dosc skomplikowany schemat ale podobaja mi sie jak diabli-przepraszam za wyrazenie:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń41 year-old Marketing Assistant Isa Ferraron, hailing from Brandon enjoys watching movies like Yumurta (Egg) and Quilting. Took a trip to Historic Area of Willemstad and drives a Ferrari 330 TRI/LM Spider. wiecej
OdpowiedzUsuń