czwartek, 9 grudnia 2010

zentangla, zendala...mandala zen?

.
     nowe zauroczenie?  :)
właściwie nie do końca wiem, co to jest mandala zen, zendala...to chyba takie zawijasy naszej świadomości...chyba...tak, czy inaczej przepadłam na jakiś czas...
jak dla mnie to taki zakręcony doodling ;) i wciąga, że hej!

     a przy okazji powstały świąteczne kolorowanki dla Córeczki :)










***

zentanglomania...

nie ważne co z tego wyjdzie, ważne, że szybuję po granicach kreski i koloru...



 




















***
akwarela - praca zbiorowa - Pomarańczowy Kot & Syn Co.  ;)))




***
a w wolnym czasie, którego praktycznie nie mam, plotę trzy po trzy...




.

5 komentarzy:

  1. BOSKIE!!! CUDNE!!! Podziwiam Cię za nie! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zentangle wciągają, o tak! Twoje są piękne!!!
    Cudna pogoda, nieprawdaż???
    Śnieżne pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne,cudowne,prześliczne...Po prostu brak słów!

    Pozdrawiam

    http://kocurkowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

:)