.
.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą różne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą różne. Pokaż wszystkie posty
piątek, 25 marca 2016
poniedziałek, 23 listopada 2015
kolorujesz? :)
.
Uprzedzam pytanie - Nie, nie nudzę się. oraz - Nie, nie mam za dużo wolnego czasu. :)))
Jest jesień. To dla mnie taka pora, kiedy wieczory kuszą szydełkiem i książką, czasem kredkami.
Kolorowanie przez/dla dorosłych jest bardzo modne. Generalnie rzadko ulegam (przynajmniej świadomie) wszelakim modom, ale kolorowanie?
Jak można nie ulec takiej modzie?!
Uprzedzam pytanie - Nie, nie nudzę się. oraz - Nie, nie mam za dużo wolnego czasu. :)))
Jest jesień. To dla mnie taka pora, kiedy wieczory kuszą szydełkiem i książką, czasem kredkami.
Kolorowanie przez/dla dorosłych jest bardzo modne. Generalnie rzadko ulegam (przynajmniej świadomie) wszelakim modom, ale kolorowanie?
Jak można nie ulec takiej modzie?!
środa, 22 kwietnia 2015
Międzynarodowy Dzień Ziemi 2015
.
Międzynarodowy Dzień Ziemi.
Właściwie nie będę się rozpisywać. Tak wygląda "piękny" sad w mojej okolicy, wokół są osiedla, domki, ludzie, dzieci, psy... To nasza enklawa zieleni.
Międzynarodowy Dzień Ziemi.
Właściwie nie będę się rozpisywać. Tak wygląda "piękny" sad w mojej okolicy, wokół są osiedla, domki, ludzie, dzieci, psy... To nasza enklawa zieleni.
wtorek, 27 stycznia 2015
Zniszcz (zrób) ten Dziennik!
.
Wiem, wiem, wiele już napisano o tej książce - bestseller, kicha, cudo, beznadzieja ucząca tylko niszczyć, głupota... Na blogach i na YT jest wiele zdjęć i filmików z tym Dziennikiem. Opinie są generalnie skrajne - i to lubię, bo jak coś jest przesadnie chwalone lub krytykowane, to oznacza, że budzi emocje i jest o czym pogadać. Zatem nie mogłam się powstrzymać, żeby nie opisać moich doświadczeń z tą książką. :)
Wiem, wiem, wiele już napisano o tej książce - bestseller, kicha, cudo, beznadzieja ucząca tylko niszczyć, głupota... Na blogach i na YT jest wiele zdjęć i filmików z tym Dziennikiem. Opinie są generalnie skrajne - i to lubię, bo jak coś jest przesadnie chwalone lub krytykowane, to oznacza, że budzi emocje i jest o czym pogadać. Zatem nie mogłam się powstrzymać, żeby nie opisać moich doświadczeń z tą książką. :)
Etykiety:
Art Book,
art-journal,
coś z niczego,
dla dzieci,
różne,
Zniszcz ten Dziennik
czwartek, 25 grudnia 2014
Po prostu - Wesołych Świąt!
.
***
Mam nadzieję, że wszystkim Święta upływają w zdrowiu, radości i spokoju.
Przy rodzinnym stole, na rozmowach z bliskimi.
Spacerach i grach planszowych. :)))
Czego sobie i Wam życzę!
Aulik
.
sobota, 5 lipca 2014
zapachniało latem :)
.
Pyszne lato
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Pyszne lato, paw olbrzymi,
stojący za parku kratą,
roztoczywszy wachlarz ogona,
który się czernią i fioletem dymi,
spogląda wkoło oczyma płowymi,
wzruszając złotą i błękitną rzęsą.
I z błyszczącego łona
wydaje krzepkie krzyki,
aż drży łopuchów zieleniste mięso,
trzęsą się wielkie serca rumbarbaru
i jaskry, które wywracają płatki
z miłości skwaru,
i rozśpiewane, więdnące storczyki.
O, siądź na moim oknie, przecudowne lato,
niech wtulę mocno głowę w twoje ciepłe pióra
korzennej woni,
na wietrze drżące --
niech żółte słońce
gorącą ręką oczy mi przesłoni,
niech się z rozkoszy ma dusza wygina
jak poskręcany wąs dzikiego wina.
***
Miałam ochotę na zmianę tapety na pulpicie, chociaż mało ostatnio spędzam czasu przed monitorem, to i tak sprawiło mi to radochę.
Moje dzieci rozleniwiły się już na dobre. W powietrzu czuć piknikiem i wakacjami. :)))
A ja zatraciłam się i zaszyłam w szyciu bez reszty...
.
piątek, 6 czerwca 2014
czerwcowy kalendarz z prywatą ;)
.
Z dużym opóźnieniem powstał ten czerwcowy kalendarz, ale w końcu jest. :)
Z prywatą - no tak, bo to moja osobista Córeczka leci jak szalona z wiechciem przez łąkę. Z badylkiem w czerwcowe lato, w wakacje, w radochę, w głupawkę od pyłków, w galopie...
Od poniedziałku mają przyjść 30-to stopniowe upały, muszę wyciągnąć klapki z szafy. :)))
.
Z dużym opóźnieniem powstał ten czerwcowy kalendarz, ale w końcu jest. :)
Z prywatą - no tak, bo to moja osobista Córeczka leci jak szalona z wiechciem przez łąkę. Z badylkiem w czerwcowe lato, w wakacje, w radochę, w głupawkę od pyłków, w galopie...
Od poniedziałku mają przyjść 30-to stopniowe upały, muszę wyciągnąć klapki z szafy. :)))
.
środa, 30 kwietnia 2014
majowy kalendarz z lasu ;)
.
Pojechaliśmy do lasu, a w lesie wiosna. Malutka, delikatna, biała wiosna w zajęczej koniczynie. :)))
U mnie na pulpicie od jutra. Maj.
Dziś w pamięci zapach lasu. Krople wiosennego deszczu na szkłach okularów i obiektywie aparatu...Długie godziny marszu, kanapki z szynką i ogórkiem.
Następnym razem zabieramy nawigację i zapuścimy się w tereny mniej uczęszczane. Może na jakiś trudniejszy szlak...
.
Pojechaliśmy do lasu, a w lesie wiosna. Malutka, delikatna, biała wiosna w zajęczej koniczynie. :)))
U mnie na pulpicie od jutra. Maj.
Dziś w pamięci zapach lasu. Krople wiosennego deszczu na szkłach okularów i obiektywie aparatu...Długie godziny marszu, kanapki z szynką i ogórkiem.
Następnym razem zabieramy nawigację i zapuścimy się w tereny mniej uczęszczane. Może na jakiś trudniejszy szlak...
.
niedziela, 6 kwietnia 2014
kwietniowy kalendarz z tulipanami :)
.
Bardzo mam przesilenie wiosenne i sama nie wiem za co się zabrać. W jednej chwili ogarnia mnie euforia i mogę przenosić góry, piszę wiersze i maluję obrazy, gotuję i biegam z bananem od ucha do ucha...
A za chwilę świat traci wszelkie barwy i w zasadzie nie umiem poruszyć nawet ręką, żeby odgonić niefajne myśli...
Mam nadzieję, że to przejściowe, bo (z)męcząca jestem...
.
Bardzo mam przesilenie wiosenne i sama nie wiem za co się zabrać. W jednej chwili ogarnia mnie euforia i mogę przenosić góry, piszę wiersze i maluję obrazy, gotuję i biegam z bananem od ucha do ucha...
A za chwilę świat traci wszelkie barwy i w zasadzie nie umiem poruszyć nawet ręką, żeby odgonić niefajne myśli...
Mam nadzieję, że to przejściowe, bo (z)męcząca jestem...
.
niedziela, 2 marca 2014
Marcowy kalendarz z prymulką
.
Mam nadzieję, że wiosna zaczęła się na dobre. Marcowy kalendarz z prymulką to taki pierwszy wiosenny zew. Zaklinanie przedwiośnia pierwiosnkiem. :)
To burzliwy czas nie tylko w przyrodzie.
Czekam na spokojne, słoneczne dni....
.
Mam nadzieję, że wiosna zaczęła się na dobre. Marcowy kalendarz z prymulką to taki pierwszy wiosenny zew. Zaklinanie przedwiośnia pierwiosnkiem. :)
To burzliwy czas nie tylko w przyrodzie.
Czekam na spokojne, słoneczne dni....
.
czwartek, 2 stycznia 2014
styczniowy kalendarz z sikorką :)
.
W zeszłym roku zrobiłam dla siebie i przyjemności Koci Kalendarz na cały rok.
Tym razem powstał tylko styczniowy, jako tapeta na pulpit. Tak mnie jakoś naszło. A wszystko przez sikorki!
W naszym nowo zbudowanym karmniku w końcu pojawiły się sikorki! Czekaliśmy na nie dwa tygodnie. Już myślałam, że coś jest nie tak z domkiem, może z kolorami? lub z nasionami? a może to przez kocie nosy przyklejone wiecznie do szyby?
Na szczęście (w końcu!) sikorki się zwiedziały i zaczęły nieśmiało przylatywać. Najpierw na śniadania, potem na pełen wyszynk i to stadnie. :) Liczę, że inne ptaki też się skuszą na smakołyki i będę mogła je podglądać.
Niedługo mają nadejść mrozy (jeśli wierzyć prognozom) może warto pomyśleć o karmniku? Powieszonym na pobliskim drzewie lub balkonie? Przyznam, że minusem bliskiego karmnika są zabrudzone parapety, barierki, chodniki itd...ale wierzcie mi lub nie, wolę patrzeć na ptaszki niż gapić się np. w tv...a kupy spłucze częściowo deszcz, zaś resztę można po prostu zmyć.
To genialna rozrywka. I absorbująca. To niesamowite jak ruchliwe i żywotne są ptaki. Ile energii poświęcają na zdobycie słoninki lub nasion, lub na użeranie się z niezbyt lubianymi konkurentkami. Nie znam się zbytnio na ptakach, ale już bez problemu rozpoznaję sikorki bogatki, których jest najwięcej od modraszek. Z moich obserwacji wynika, że chudsze sikorki są bardziej zadziorne, a te napuszone, pękate brzuszki - wyluzowane. Tak czy inaczej, na początku wydawało mi się, że są nie do rozróżnienia, ale teraz wiem, że każda ma coś charakterystycznego, co ją wyróżnia - plamkę koło oka, biały kuperek lub wredny charakter. :)))
.
W zeszłym roku zrobiłam dla siebie i przyjemności Koci Kalendarz na cały rok.
Tym razem powstał tylko styczniowy, jako tapeta na pulpit. Tak mnie jakoś naszło. A wszystko przez sikorki!
W naszym nowo zbudowanym karmniku w końcu pojawiły się sikorki! Czekaliśmy na nie dwa tygodnie. Już myślałam, że coś jest nie tak z domkiem, może z kolorami? lub z nasionami? a może to przez kocie nosy przyklejone wiecznie do szyby?
Na szczęście (w końcu!) sikorki się zwiedziały i zaczęły nieśmiało przylatywać. Najpierw na śniadania, potem na pełen wyszynk i to stadnie. :) Liczę, że inne ptaki też się skuszą na smakołyki i będę mogła je podglądać.
Niedługo mają nadejść mrozy (jeśli wierzyć prognozom) może warto pomyśleć o karmniku? Powieszonym na pobliskim drzewie lub balkonie? Przyznam, że minusem bliskiego karmnika są zabrudzone parapety, barierki, chodniki itd...ale wierzcie mi lub nie, wolę patrzeć na ptaszki niż gapić się np. w tv...a kupy spłucze częściowo deszcz, zaś resztę można po prostu zmyć.
To genialna rozrywka. I absorbująca. To niesamowite jak ruchliwe i żywotne są ptaki. Ile energii poświęcają na zdobycie słoninki lub nasion, lub na użeranie się z niezbyt lubianymi konkurentkami. Nie znam się zbytnio na ptakach, ale już bez problemu rozpoznaję sikorki bogatki, których jest najwięcej od modraszek. Z moich obserwacji wynika, że chudsze sikorki są bardziej zadziorne, a te napuszone, pękate brzuszki - wyluzowane. Tak czy inaczej, na początku wydawało mi się, że są nie do rozróżnienia, ale teraz wiem, że każda ma coś charakterystycznego, co ją wyróżnia - plamkę koło oka, biały kuperek lub wredny charakter. :)))
.
środa, 1 stycznia 2014
Szczęśliwego Nowego Roku i One Little Word na 2014 rok!
.
Mam nadzieję, że 2013 rok był dla wszystkich łaskawy. :)
I, że 2014 będzie obfitował w nowe, dobre możliwości i wspaniałe wyzwania. Spokojny i jednocześnie pełen emocji, tylko tych pozytywnych oczywiście!
Jak co roku zastanawiam się nad słowem, które będzie mi towarzyszyć przez kolejne 365 dni, takie moje - One Little Word. Zabawa w słowo "przewodnie" wciągnęła mnie kilka lat temu i bardzo mi pomaga pamiętać o tym co zamierzam zrealizować w danym roku. W poprzednich latach były już różne słówka:
2010r. - rozwój (progress) - wtedy trafiłam na społeczność blogerów piszących o samorozwoju, niesamowite ilu ludzi chce realizować swoje marzenia!
2011r. - czysty (pure) - oczyściłam swoje otoczenie ze zbędnych przedmiotów i znajomości, a kuchnię ze "śmieciowego" jedzenia i nadal nad tym pracuję ;)
2012r. - otwierać (open) - otworzyłam się na ludzi i ich potrzeby (ciut pochopnie, ale liczy się doświadczenie) i na nowe działania
2013r. - odwaga (courage)...
Muszę przyznać, że sporo odwagi było mi potrzebne w zeszłym roku, aby w końcu przyznać się do swoich słabości, braku asertywności i uległości sytuacjom nie zawsze mi potrzebnym, wręcz toksycznym. Zbyt dużo czasu poświęcałam innym ludziom, a pomoc niektórym z nich niosła tylko przykre konsekwencje i poczucie wykorzystania... Ale na szczęście nie wszyscy okazali się pasożytami! Mam wokół siebie ludzi, których cenię i którzy cenią mnie taką jaką jestem. I wzajemnie się wspieramy i śmiejemy, kiedy trzeba. Dajemy i bierzemy dużo z bycia ze sobą. :)
Spróbowałam kilku rzeczy na które kiedyś brakowało mi odwagi. Coraz mniej boję się eksperymentować, im więcej próbowałam i popełniałam błędów tym więcej się uczyłam... I nie mówię tu tylko o sprawach życiowych, ale też o robótkach, relacjach, metodach na życie, gotowaniu i takich tam. :)))
W tym roku stawiam na działanie, czyli takie "rusz tyłek" (coś w rodzaju: "move your as"). ;)))
Mam nadzieję, że 2013 rok był dla wszystkich łaskawy. :)
I, że 2014 będzie obfitował w nowe, dobre możliwości i wspaniałe wyzwania. Spokojny i jednocześnie pełen emocji, tylko tych pozytywnych oczywiście!
Jak co roku zastanawiam się nad słowem, które będzie mi towarzyszyć przez kolejne 365 dni, takie moje - One Little Word. Zabawa w słowo "przewodnie" wciągnęła mnie kilka lat temu i bardzo mi pomaga pamiętać o tym co zamierzam zrealizować w danym roku. W poprzednich latach były już różne słówka:
2010r. - rozwój (progress) - wtedy trafiłam na społeczność blogerów piszących o samorozwoju, niesamowite ilu ludzi chce realizować swoje marzenia!
2011r. - czysty (pure) - oczyściłam swoje otoczenie ze zbędnych przedmiotów i znajomości, a kuchnię ze "śmieciowego" jedzenia i nadal nad tym pracuję ;)
2012r. - otwierać (open) - otworzyłam się na ludzi i ich potrzeby (ciut pochopnie, ale liczy się doświadczenie) i na nowe działania
2013r. - odwaga (courage)...
Muszę przyznać, że sporo odwagi było mi potrzebne w zeszłym roku, aby w końcu przyznać się do swoich słabości, braku asertywności i uległości sytuacjom nie zawsze mi potrzebnym, wręcz toksycznym. Zbyt dużo czasu poświęcałam innym ludziom, a pomoc niektórym z nich niosła tylko przykre konsekwencje i poczucie wykorzystania... Ale na szczęście nie wszyscy okazali się pasożytami! Mam wokół siebie ludzi, których cenię i którzy cenią mnie taką jaką jestem. I wzajemnie się wspieramy i śmiejemy, kiedy trzeba. Dajemy i bierzemy dużo z bycia ze sobą. :)
Spróbowałam kilku rzeczy na które kiedyś brakowało mi odwagi. Coraz mniej boję się eksperymentować, im więcej próbowałam i popełniałam błędów tym więcej się uczyłam... I nie mówię tu tylko o sprawach życiowych, ale też o robótkach, relacjach, metodach na życie, gotowaniu i takich tam. :)))
W tym roku stawiam na działanie, czyli takie "rusz tyłek" (coś w rodzaju: "move your as"). ;)))
2014r. - ruch (move on)
.
Muszę się skupić na sprawach dla mnie istotnych (mniejszych i większych) i przestać je odwlekać. To mój problem, zanim zacznę coś robić obracam temat na tysiąc sposobów, a im głębiej drążę, tym bardziej odwlekam... I tak można bez końca, zamiast działać, grzęznę w teorii. Mam kilka planów, które chciałabym zrealizować, kilka projektów robótkowych...
Nowy Rok to fajna okazja do planowania i marzeń, ale wiem też, że te plany najczęściej nie wypalają. Zbytnio się spinamy, a potem traktujemy to jak karę i obowiązek, a nie jak frajdę. Zatem mam zamiar podejść do tego jak najbardziej na luzie, czego i Wam życzę. O ile takie plany sobie wymyślacie. :)))
sobota, 30 marca 2013
Wesołych Świąt! :)
.
Przyznam szczerze, że najbardziej lubię przygotowania do świąt. Atmosferę oczekiwania i bieganiny. Uwielbiam zapach świeżo wypranych firanek i pieczonego ciasta. Wyprawę z koszykiem do święcenia. Malowanie jajek, drobne upominki dla znajomych...cała ta otoczka świąteczna daje mi spory zastrzyk adrenaliny. Po takim chaosie nadchodzą spokojne, zaciszne święta...
Cudownych, spokojnych Świąt. Tego sobie i Wam życzę. :)
.
Przyznam szczerze, że najbardziej lubię przygotowania do świąt. Atmosferę oczekiwania i bieganiny. Uwielbiam zapach świeżo wypranych firanek i pieczonego ciasta. Wyprawę z koszykiem do święcenia. Malowanie jajek, drobne upominki dla znajomych...cała ta otoczka świąteczna daje mi spory zastrzyk adrenaliny. Po takim chaosie nadchodzą spokojne, zaciszne święta...
Cudownych, spokojnych Świąt. Tego sobie i Wam życzę. :)
.
piątek, 8 marca 2013
Dzień Kobiet! :)
.
Na swój sposób bardzo lubię to święto. Komunistyczne czy nie, przypomina mi, że fajnie być kobietą. :)))
.
Na swój sposób bardzo lubię to święto. Komunistyczne czy nie, przypomina mi, że fajnie być kobietą. :)))
.
poniedziałek, 31 grudnia 2012
Szczęśliwego Nowego Roku :)
.
.
Postanowiłam zebrać kilka zdjęć naszych Kotów i zrobić swój prywatny, koci kalendarz na nadchodzący, 2013 rok.
Chciałabym, aby nowy rok przyniósł nam wszystkim tylko dobre rzeczy. Żeby był pełen dobrych emocji i pozytywnych myśli. Twórczy i może trochę szalony?
Moje słowo (One Little Word) na nadchodzące miesiące to "odwaga" - "courage". Odwaga do działania, słów, myśli...planów i do bycia szczęśliwym. :)
Tak po prostu, wszystkiego co najlepsze w nowym roku Kochani!
.
wtorek, 25 grudnia 2012
niedziela, 21 października 2012
każdy Twój wyrok przyjmę twardy...
.
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą Twoją się ukorzę
Ale chroń mnie, Panie, od pogardy
Przed nienawiścią strzeż mnie, Boże
Wszak Tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz, niech się ziści
Niechaj się wola Twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
I ocal mnie od pogardy Panie...
"Modlitwa o wschodzie słońca"
tekst: Jacek Kaczmarski
śpiewa: Przemysław Gintrowski, Jacek Kaczmarski
.
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą Twoją się ukorzę
Ale chroń mnie, Panie, od pogardy
Przed nienawiścią strzeż mnie, Boże
Wszak Tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz, niech się ziści
Niechaj się wola Twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
I ocal mnie od pogardy Panie...
"Modlitwa o wschodzie słońca"
tekst: Jacek Kaczmarski
śpiewa: Przemysław Gintrowski, Jacek Kaczmarski
środa, 4 stycznia 2012
z nowym Słowem w Nowy Rok :)
.
Zrobiłam sobie przerwę świąteczną od komputera i w ogóle od Internetu. Tym razem przerwa była trochę dłuższa niż zamierzałam, dzieci mi się rozchorowały, więc siłą rzeczy i czas mi się niezmiernie skurczył. Tak czy inaczej, dobrze mi zrobiła przerwa i nabrałam innego spojrzenia na wirtualny świat. Bardziej do niego zatęskniłam. :)
Od pewnego czasu zastanawiałam się nad słowem na ten rok. One Little Word na 2012 rok… no właśnie, to tylko zabawa wymyślona przez Ali Edwards, ale od dwóch lat wybieram sobie takie słowo i przywiązałam się do tego zwyczaju. W zeszłym roku postawiłam na „wyczyszczenie” (pure) niektórych sfer mojego życia i o dziwo udało się. Pewne rzeczy nabrały przejrzystości, czystości, jasności…jak to zwał, tak zwał, ale zeszły rok był wybitnie pod hasłem „sprzątanie i wymiatanie”.
W tym roku telepie mi się po głowie słowo open - otwierać…może otwarcie powinna przyznać, że sama nie wiem dlaczego właśnie to słowo? i dlaczego bardziej po angielsku niż po polsku? może powinnam się otworzyć na pewne rzeczy? może powinny mi się w końcu otworzyć oczy i powinnam na nie przejrzeć? A może po prostu otworzę się na nowe sprawy, techniki, nowe wyzwania, nowe Nieznane Dotąd Lądy…;) Jest we mnie pewna zaściankowość, upartość i szablonowość, chciałabym się z tym zmierzyć, wyjść poza małostkowość i pewność, że „coś jest nie dla mnie” i „poza moim zasięgiem”…. Spróbować. Open.
Ale mi długa notka wyszła! Nie potrafię pisać. I nie mam lekkości w pisaniu, chociaż myśli mi się czasem kłębią w głowie i mogłabym o tym gadać i gadać, gadanie mam obcykane (jak większość kobiet, hi, hi)…natomiast pisanie wychodzi mi marnie…ot co.
P.S.
Serdecznie dziękuję za życzenia. A w Nowym Roku życzę wszystkim tylko dobrych rzeczy - dobrych słów, dobrych chwil i dobrych ludzi... Tylko szczęśliwych, pięknych i twórczych dni!
Zrobiłam sobie przerwę świąteczną od komputera i w ogóle od Internetu. Tym razem przerwa była trochę dłuższa niż zamierzałam, dzieci mi się rozchorowały, więc siłą rzeczy i czas mi się niezmiernie skurczył. Tak czy inaczej, dobrze mi zrobiła przerwa i nabrałam innego spojrzenia na wirtualny świat. Bardziej do niego zatęskniłam. :)
Od pewnego czasu zastanawiałam się nad słowem na ten rok. One Little Word na 2012 rok… no właśnie, to tylko zabawa wymyślona przez Ali Edwards, ale od dwóch lat wybieram sobie takie słowo i przywiązałam się do tego zwyczaju. W zeszłym roku postawiłam na „wyczyszczenie” (pure) niektórych sfer mojego życia i o dziwo udało się. Pewne rzeczy nabrały przejrzystości, czystości, jasności…jak to zwał, tak zwał, ale zeszły rok był wybitnie pod hasłem „sprzątanie i wymiatanie”.
W tym roku telepie mi się po głowie słowo open - otwierać…może otwarcie powinna przyznać, że sama nie wiem dlaczego właśnie to słowo? i dlaczego bardziej po angielsku niż po polsku? może powinnam się otworzyć na pewne rzeczy? może powinny mi się w końcu otworzyć oczy i powinnam na nie przejrzeć? A może po prostu otworzę się na nowe sprawy, techniki, nowe wyzwania, nowe Nieznane Dotąd Lądy…;) Jest we mnie pewna zaściankowość, upartość i szablonowość, chciałabym się z tym zmierzyć, wyjść poza małostkowość i pewność, że „coś jest nie dla mnie” i „poza moim zasięgiem”…. Spróbować. Open.
Ale mi długa notka wyszła! Nie potrafię pisać. I nie mam lekkości w pisaniu, chociaż myśli mi się czasem kłębią w głowie i mogłabym o tym gadać i gadać, gadanie mam obcykane (jak większość kobiet, hi, hi)…natomiast pisanie wychodzi mi marnie…ot co.
P.S.
Serdecznie dziękuję za życzenia. A w Nowym Roku życzę wszystkim tylko dobrych rzeczy - dobrych słów, dobrych chwil i dobrych ludzi... Tylko szczęśliwych, pięknych i twórczych dni!
.
niedziela, 25 grudnia 2011
piątek, 14 października 2011
dzyń, dzyń, dzyń... :)
.
Dotarła dziś do mnie bardzo świąteczna paczuszka z candy od Rachel z Kolorowego Blogu . Pierwszy raz w tym roku poczułam, że niedługo święta...i od razu dostałam pierwszy prezent! i to nie jeden!
Dziękuję bardzo Julitko :*
śliczny magnes na lodówkę:
w komplecie z zakładką (zakładka już jest w książce):
świąteczna ramka:
z pięknymi szczególikami...
i do tego kolorowa i delikatna kartka :)
***
a, żeby utrzymać temat "wczesno-przed-świąteczny" mały rysunek, oczywiście z kobietą...:)
Dotarła dziś do mnie bardzo świąteczna paczuszka z candy od Rachel z Kolorowego Blogu . Pierwszy raz w tym roku poczułam, że niedługo święta...i od razu dostałam pierwszy prezent! i to nie jeden!
Dziękuję bardzo Julitko :*
śliczny magnes na lodówkę:
w komplecie z zakładką (zakładka już jest w książce):
świąteczna ramka:
z pięknymi szczególikami...
i do tego kolorowa i delikatna kartka :)
***
a, żeby utrzymać temat "wczesno-przed-świąteczny" mały rysunek, oczywiście z kobietą...:)
świąteczna kobieta z sową...
.
Subskrybuj:
Posty (Atom)