.
Pojechaliśmy do lasu, a w lesie wiosna. Malutka, delikatna, biała wiosna w zajęczej koniczynie. :)))
U mnie na pulpicie od jutra. Maj.
Dziś w pamięci zapach lasu. Krople wiosennego deszczu na szkłach okularów i obiektywie aparatu...Długie godziny marszu, kanapki z szynką i ogórkiem.
Następnym razem zabieramy nawigację i zapuścimy się w tereny mniej uczęszczane. Może na jakiś trudniejszy szlak...
.
Trafiłam tutaj, bo zaintrygował Mnie tytuł bloga, gdyż uwielbiam koty (oraz wszystkie inne zwierzęta). Przejrzałam cały blog i bardzo mi się spodobał. Wszystkie Twoje prace są ciekawe, rysunki piękne a wszystko razem komponuje się w bardzo przyjemną całość.
OdpowiedzUsuńZ ogromną chęcią będę zaglądała tutaj regularnie :)
Pozdrawiam, Basia :)
Basiu, serdecznie Ci dziękuję za miłe słowa!
UsuńCieszę się, że moje prace przypadły Ci do gustu. Pomarańczowy Kot to dlatego, że kiedyś miałam takiego wiernego kociego przyjaciela, rudo-białego kota, który przez wiele lat z miłością obkudłacał mi kolana...
Zapraszam i pozdrawiam ciepło!