.
Moja przygoda z szyciem rozciągnęła się w czasie i zaowocowała serią psich poduszek.
Bawełna i kolorowe szmatki, guziki, miękkie wypełnienie plus trochę czasu. I przytulna poduszka gotowa. :) A nawet kilka...
Od niepamiętnych czasów jestem kociarą, ale to wcale nie znaczy, że nie lubię psów, wręcz przeciwnie, bardzo lubię! Kiedyś, w dzieciństwie mieliśmy suczkę - setera szkockiego gordona. Psica ciągnęła cierpliwie nasze sanki zimą, a latem znosiła przytulanie i zabawę w dom. To był naprawdę bardzo mądry pies...
Za oknem leje deszcz, dzwoni w rynnach i pachnie jesiennie. Ogarniają mnie wspomnienia i nostalgia. Taka ulotna chandra. Delikatna. To dobry czas na herbatkę i dobra książkę, a pod łokieć polecam...psią poduszkę lub kota. ;)))
Ten piesek trochę przypomina szarego miśka, ale zamiar był psi :)
piesek w kratkę?
optymistyczny miętus:
kwiecisty Czaruś:
czerwononosy:
wbrew pozorom dzieci lubią czarny kolor, moje dziecię lubi :)
.
Fajne te pieski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle słodkie te psiaki - tylko przytulać :-) Lubię Twoje prace - wszystkie mają w sobie dużo ciepła i urocze :-)
OdpowiedzUsuńsuper, że robią takie przytulaśne wrażenie :)
UsuńPozdrawiam!
O! Jakie świetne poduchy:) niektóre szczególnie mi się spodobały:))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :)
Usuń