wtorek, 17 lutego 2015

Światowy Dzień Kota :) i Wallander ;)

.

     World Cat Day, National Cat Day, International Cat Day, Giornata Mondiale Del Gatto czyli po prostu Światowy Dzień Kota. Swoją drogą, ciekawe, czy koty wiedzą, że mają dziś swoje święto. Moje zachowują się jakby codziennie było ich święto, więc im pewnie bez różnicy...

     Przede wszystkim pamiętajmy o tych bezdomnych (po to zostało między innymi ustanowione to święto), które nigdy nie miały domu lub go straciły, żyją dziko. Pełno jest takich włóczykijów w okolicy. Moja Kotka jest taką znajdką. Kręciła się zagubiona, brudna i głodna, aż trafiła do nas. No i teraz rządzi. :) A Domowe Kanapowce też oczywiście zasłużyły dziś (jak co dzień zresztą) na szczególne drapanie za uchem i dodatkowy smakołyk. :)

     Wszystkiego najlepszego Drogie Koty i Kociarze!
***
     Moja córka za każdym razem jak rysuję lub maluję kobiety z kotami, pyta dlaczego są białe.
W sumie sama nie wiem, od początku takie są. Nie, przepraszam, na początku były pomarańczowe... Ale od dłuższego czasu są całe białe. Nawet mam zamiar namalować jakieś inne, bure, pręgowane, rude, czarne itd., ale jak już siadam i maluję wychodzi, że muszą być białe. Tak jak na tym obrazku.
Trochę to mi się wydaje dziwne, to znaczy wydawało, że coś mną kieruje w stronę białych kotów, jak maniaka. Ale uspokoił mnie pewien serial. Ojciec głównego bohatera malował obrazy na których pojawiał się ciągle ten sam motyw - pejzaż z cietrzewiem (czy innym głuszcem). I on też nie potrafił wytłumaczyć dlaczego siadając do malowania wciąż powtarza ten sam temat. Ok, wiem, że to tylko serial oparty na książkach, ale i tak zadziałało to na mnie kojąco, że nie tylko ja tak mam. ;)))
W sumie nawet się ucieszyłam, że nie rysuję/maluję tylko pejzaży z ptakiem, he, he.
A tak na marginesie seriali, od czasu do czasu (napadowo) jakiś mnie zachwyca. Ten serial to "Wallander" na podstawie książek Henninga Mankella. Kryminały szwedzkie mają coś w sobie. Ogólnie skandynawskie. Jakąś mroczną prostotę i podskórne przeświadczenie, że przyroda i ludzie są ze sobą ściśle powiązani, a przyroda nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest. Tak przynajmniej odbieram klimat tego serialu, jego tło. Poza tym podoba mi się główny bohater (sic!), Kurt Wallander (i w szwedzkim, i w angielskim serialu, bo oba lubię...), jest inteligentnym, bystrym detektywem, ale i normalnym człowiekiem z problemami. A zagadki kryminalne prawie zawsze są intrygujące i nie do końca oczywiste, co w kryminałach bardzo cenię. Nie jestem jakąś szczególna znawczynią gatunku, ale od czasu do czasu lubię jakiś dobry obejrzeć.

     Mam w planach przeczytanie kilku kryminałów skandynawskich, wiem, wiem, taka teraz moda - Nesbo, Mankell itd. Ale akurat takiej modzie fajnie jest ulegać. :) W zasadzie nie bardzo jeszcze wiem od czego zacząć... Macie jakieś ulubione z tego gatunku? Godne polecenia? Na początek wciągnęłam na czytnik kilka książek Camilli Lackberg i Mankella, ale tyle tego jest... :)
.

8 komentarzy:

  1. Moje koty też dziś świętują :)
    Co do książek to osobiście sporo czytam. Kocham tradycyjne książki gdzie przekłada się kartki i zaznacza strony zakładkami :)
    Mam całą serię C.Lackberg i kilka pozycji Nesbo ale nie czytałam jeszcze żadnej z nich . Na razie czekają bo obecnie pochłonął mnie S.King i T.Gerritsen -rewelacja. Ostatnio czytałam też ,,Kolekcjoner kości,,-Jeffery Deaver i powiem szczerze, że jeszcze mam gęsią skórkę , jest świetna!!! polecam.
    Pozdrawiam

    http://mirosek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirosku, Kinga znam, ale Gerritsen nie, muszę poszukać i przeczytać. Czytałam tylko gdzieś, że jej kryminały maja wątki miłosne i romantyczne, to brzmi naprawdę ciekawie. :)
      "Kolekcjoner kości" to też kryminał? Ostatnio mam słabość do kryminałów i chętnie przeczytam. :)

      Ja również uwielbiam papierowe książki, ale odkąd dostałam w prezencie czytnik, powiem szczerze, nie rozstaję się z nim.
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Fajny obraz.A koty i tak chodzą swoimi drogami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! chociaż moje koty ostatnio częściej śpią niż chodzą. ;)
      Zrobiły się z nich straszne piecuchy...

      Usuń
  3. A ja lubię patrzeć na Twoje obrazy, mają w sobie taką kobiecą kojącą łagodność i promienieją ciepłem, maluj, maluj i maluj! Pozdrawiam, Krista

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krista, dziękuję. Często mam dużo krytycyzmu do tego co maluję...ale staram się najlepiej jak umiem (na tym etapie i poziomie moich umiejętności) przekazać na obrazkach to co mam w głowie...
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. Cudnie malujesz,chyba jesteś do tego stworzona... ja i tak jestem pod wrażeniem maków... przypominają mi beztroskie chwile na polach pszenicy,żyta,owsa.... pamiętam,jak brałam w dłonie kłosy
    dojrzewającego ziarna,rozcierałam je w palcach i zastanawiałam się,czy dobry chlebek z tego będzie...
    tak Ula,to ja,mieszczuch od urodzenia,mam takie wspomnienia z krótkich rodzinnych wypadów na wieś,piękne te chwile i niezapomniane....pozdrawiam B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że takie wspomnienia przywołały moje maczki! :)
      W zeszłym roku z córeczką byłyśmy latem na takim polu pełnym maków i chabrów, było cudownie.
      Pozdrawiam cieplutko! :)

      Usuń

:)