.
Moja przygoda z szyciem rozciągnęła się w czasie i zaowocowała serią psich poduszek.
Bawełna i kolorowe szmatki, guziki, miękkie wypełnienie plus trochę czasu. I przytulna poduszka gotowa. :) A nawet kilka...
Od niepamiętnych czasów jestem kociarą, ale to wcale nie znaczy, że nie lubię psów, wręcz przeciwnie, bardzo lubię! Kiedyś, w dzieciństwie mieliśmy suczkę - setera szkockiego gordona. Psica ciągnęła cierpliwie nasze sanki zimą, a latem znosiła przytulanie i zabawę w dom. To był naprawdę bardzo mądry pies...
Za oknem leje deszcz, dzwoni w rynnach i pachnie jesiennie. Ogarniają mnie wspomnienia i nostalgia. Taka ulotna chandra. Delikatna. To dobry czas na herbatkę i dobra książkę, a pod łokieć polecam...psią poduszkę lub kota. ;)))